Nie wiem co trzeba mieć z garem, żeby dwa dni przed egzaminem, o godzinie 3:01, zamiast siedzieć nosem w książkach i chłonąć wiedzę ( albo przynajmniej spać jak człowiek..) zakładać bloga. No tak, trzeba być mną. Założyłam bloga boooo...nie mam gdzie wyrzucić z siebie problemów, dylematów..
Już od jakiegoś czasu się na niego czaiłam..- ale jak to tak przed samą sesją :D otóż książki leżą i kwiczą-nie ma spiny, są drugie terminy.